Skip to main content

Songs on the Security of Networks
a blog by Michał "rysiek" Woźniak

Wolność słowa to nie wolność od myślenia ani od krytyki

This is an ancient post, published more than 4 years ago.
As such, it might not anymore reflect the views of the author or the state of the world. It is provided as historical record.
Sorry, this is not available in English, displaying in: Polski.

To teraz coś z Polskiego podwórka.

Janusz Sanocki, kandydat PiS, udzielił wywiadu białoruskiej telewizji, twierdząc w nim (cytuję za PAP i WP), że w Polsce nie ma demokracji, oraz:

Sytuacja na Białorusi przedstawiana przez polskie media jest wypaczona. Łukaszenka zaprowadził w kraju porządek, nie pozwolił rozkraść przemysłu, zapewnił wzrost gospodarczy

Krytykowany za tę wypowiedź, odrzekł:

Jakieś całkowite kreatury potępiają nas za udzielenie wywiadu dziennikarzom białoruskim, tak jakby rozmowa z jakimkolwiek zagranicznym dziennikarzem była zabroniona. Słowem - jak za Stalina! I to jest demokracja?

Drogi Panie Sanocki! Nikt nie krytykuje Pana za udzielenie wywiadu na Białorusi. Krytykowany Pan jest za skrajny kretynizm tez w nim zawartych. To spora różnica, choć rzecz jasna mogła Panu umknąć.

Pozwoli Pan też, że wyjaśnię przy okazji, na czym polega wolność słowa – owóż nie oznacza ona wolności od myślenia ani wolności od krytyki. W ramach porównania z Krajem-Rajem Białorusią, proszę łaskawie zwrócić uwagę, że w sytuacji odwrotnej – czyli gdyby był Pan obywatelem Białorusi i zechciał udzielić polskim mediom wywiadu, w którym twierdził by Pan, iż na Białorusi demokracji nie ma – no więc w takiej sytuacji możliwe byłyby jedynie dwa wyjścia:

  • albo nie udało by się Panu wywiadu udzielić, jako że odpowiednie służby zajęłyby się wytłumaczeniem Panu jego błędu;
  • albo udało by się Panu wywiadu udzielić, jednakże miałby Pan zapewne dość poważne problemy z komunikowaniem się z kimkolwiek innym (nie licząc oskarżyciela prowadzącego przesłuchania) przez dłuższy czas.

W naszym “niedemokratycznym” grajdołku jest Pan jedynie wystawiony na “wściekłe ataki” ludzi, którzy się z Panem ostro nie zgadzają.

Gorąco polecam Panu chwilę refleksji nad tym faktem – a w razie dojścia do wniosku, że zostaje Pan przy swoim przekonaniu, życzę Panu spokojnej podróży na Białoruś i znalezienia satysfakcji długich, stymulujących pogawędkach z ludźmi, którzy – zapewniam! – spijać będą każde słowo z Pańskich obolałych ust.

Aktualizacja

Na Diasporze Enki podrzucił wypowiedź Aliaksieja Kontara na temat wywiadu Pana Sanockiego. Warto przeczytać – zwłaszcza, że autor wie, o czym mówi. Jest w końcu Białorusinem.

Był też tak miły i podrzucił linką do samego wywiadu z Panem Sanockim – niestety bez tłumaczenia na Polski.

Aktualizacja 2

A tu wywiad z Panem Sanockim, którego pochodzi cytat powyżej.

Jeżeli tezy w nim zawarte (prześladowanie, korupcja w prokuraturze et al) są uzasadnione, to oczywiście w Nysie powinny odbyć się potężne porządki i ktoś powinien zacząć oglądać świat zza krat.

Co w żadnym razie nie usprawiedliwia tez zawartych w wywiadzie Pana Sanockiego dla białoruskich mediów. Ze wszystkich powodów podanych powyżej.