--- title: >- Anonimowość w konsultacjach społecznych date: 2014-05-30 00:17 modified: 2014-05-30 00:17 lang: pl authors: rysiek tags: - ancient status: published pinned: false --- Problem anonimowości -- i powiązane z nim zagadnienie reprezentatywności -- w konsultacjach społecznych (i szerzej: w ogóle w publicznej wymianie zdań) wydaje się węzłem gordyjskim. Z jednej strony możliwość anonimowego zabierania głosu jest wskazywana jako istotna, jeśli nie kluczowa, dla rzetelnego i niezależnego wyrażania opinii; z drugiej -- jest katalizatorem zjawisk zdecydowanie niepożądanych, mogących prowadzić do kompletnego rozbicia dyskusji. Problem ten podniesiony został na konferencji [*Nowe perspektywy dialogu*](http://www.wdialogu.uw.edu.pl/wydarzenia/konferencja/), organizowanej w ramach projektu [*W Dialogu*](http://www.wdialogu.uw.edu.pl/) (w którym moja rodzima [FWiOO](https://fwioo.pl/) współpracuje m.in. [z Instytutem Socjologii UW](http://www.is.uw.edu.pl/)), i to zarówno w wystąpieniach, jak i w czasie warsztatów. Podniesiony, dodajmy, owocnie i trafnie. ## Problem Anonimowość w dyskusji ma pewne konkretne zalety: - **większy komfort wypowiedzi** -- nie musimy przejmować się, że nasza szefowa, mąż, czy proboszcz dowie się, jakie mamy poglądy na jakąś sprawę; nie musimy też obawiać się jakichkolwiek nieprzyjemności ze strony samej "władzy", która dany proces konsultacyjny prowadzi, za wyrażenie poglądów, które są jej nie na rękę; - **większa gotowość na zmianę zdania** -- jak słusznie zauważył jeden z uczestników konferencji, osoby wypowiadające się anonimowo w dyskusji mogą być skłonniejsze zmienić zdanie w odpowiedzi na rzeczowe argumenty; - **argumenty zamiast stosunków osobistych** -- w anonimowej dyskusji można wyjść poza kontakty osobiste i dyskutować z argumentami, a nie z osobą; dzięki temu dyskusja może być bardziej merytoryczna, mniej skupiona na relacjach personalnych. Ma też jednak bardzo konkretne wady: - **[trollowanie](http://pl.wikipedia.org/wiki/Trollowanie)** -- zjawisko obecne w każdej dyskusji, zwłaszcza zapośredniczonej, znacznie silniej występuje właśnie w dyskusji prowadzonej anonimowo; - **uprawnienie** -- jeżeli dyskusja jest anonimowa, nie mamy jak upewnić się, że dana osoba faktycznie ma prawo wypowiadania się w danym procesie konsultacyjnym (np. dotyczącym [budżetu partycypacyjnego](http://pl.wikipedia.org/wiki/Bud%C5%BCet_partycypacyjny) konkretnej gminy); - **brak przejrzystości** -- uczestnik konsultacji może wypowiadać się w swoim imieniu, może też reprezentować interesy tej czy innej firmy lub grupy nacisku; przejrzystość jest nieodzowna w demokratycznym państwie prawa, informacja o tym, jak lobbowała dana grupa interesu może być nieocenionym źródłem informacji, i ważną przesłanką do podjęcia decyzji; trudno jednak utrzymać przejrzystość w anonimowej dyskusji; - **[pacynki](http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedia:Pacynka)** -- skoro głos jest zabierany anonimowo, nic nie stoi na przeszkodzie, by dany uczestnik dyskusji użył kilku fałszywych kont, by sprawić wrażenie, że jego poglądy mają większe poparcie, niż w istocie. Chcielibyśmy więc móc czerpać z dobrodziejstw anonimowości, bez zderzania się z jej problemami. ## Odcienie anonimowości Przede wszystkim, nie należy zapominać, że pomiędzy pełną anonimowością, a wypowiadaniem się pod swoim prawdziwymi imieniem, nazwiskiem i afiliacją, są odcienie szarości: - *jakie dane są anonimizowane* (np. afiliacja, imię i nazwisko, adres, płeć, itp.); - *wobec kogo* są one anonimizowane (np. współuczestników dyskusji, organizatora dyskusji, biernych obserwatorów, uczestników instytucjonalnych, mediów, itp.); - *na jakim etapie dyskusji* dane te są niedostępne (np. tylko podczas wymiany poglądów, ale do wglądu po zakończeniu dyskusji; całkowicie i w odniesieniu do całej dyskusji i wszystkich jej efektów; wyłącznie po zakończeniu dyskusji; itd.). Dodatkowo, wypowiedzi mogą być: - *w ogóle niepodpisane*, co zapewnia całkowitą anonimowość -- w ten sposób nie wiemy nawet, czy dwie wypowiedzi w jednej dyskusji pochodzą od różnych uczestników, czy od tej samej osoby; - *podpisane identyfikatorem ważnym tylko w ramach danej dyskusji* (np. losowym, numerycznym), nie dającym możliwości ustalenia, kto jest faktycznym autorem, ale wskazującym, które wypowiedzi w ramach danej dyskusji są z tego samego źródła; - *podpisane tym samym identyfikatorem we wszystkich dyskusjach, w których dana osoba brała udział w ramach konkretnego systemu konsultacji* (znów: identyfikatorem losowym, numerycznym, nie dającym możliwości ustalenia prawdziwego autora). Pierwsza możliwość utrudnia w zasadzie śledzenie dyskusji (nie wiemy, czy odpowiadamy tej samej osobie, czy komuś innemu). Druga pozwala lepiej ustrukturyzować dyskusję i ją śledzić. Ostatnia możliwość niewiele różni się w zasadzie od możliwości wypowiadania się pod pseudonimem (tyle tylko, że pseudonimu nie wybierają sami uczestnicy dyskusji), pozwala więc budować tożsamość przez danego uczestnika debaty w ramach systemu konsultacji. ## Różne narzędzia do różnych celów Anonimowość jest pewnym narzędziem, które może nam pomóc osiągnąć konkretne skutki, jeżeli zastosujemy je sensownie. Jak jednak zastosować je sensownie? Tu z odsieczą ruszył minister [Wojciech Wiewiórowski](http://pl.wikipedia.org/wiki/Wojciech_Wiewi%C3%B3rowski), [Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych](http://giodo.gov.pl/). W swej prezentacji postawił prostą tezę, jednocześnie wprowadzając dyskusję o anonimowości na konkretne tory: **anonimowość ma sens i jest nieoceniona w ogólnych procesach konsultacyjnych. W momencie, gdy zaczynamy konsultować konkretne dokumenty i dyskutować o "mięsie", przecinkach i konkretnych wartościach, dużo ważniejsza jest przejrzystość** -- bo tu zaczynają się gry interesów, które musimy mieć możliwość w demokratycznym państwie prawa w pełni prześledzić. To zostało potem uzupełnione tezą, że proces konsultacji społecznych, który zakłada pełną anonimowość, musi móc być poddawany ocenie merytorycznej również przez samą instytucję prowadzącą ten proces, a jego wynik traktowany raczej jako (mocniejsza lub słabsza) sugestia, niż wiążąca decyzja. Jeśli proces ma być całkowicie wiążący, potrzebna jest pełna przejrzystość. Mamy więc z jednej strony całe spektrum stopnia anonimowości konsultacji, z drugiej zaś spektrum tego, jak ogólne lub szczegółowe są dane konsultacje, oraz jak wiążące mają być. Wiemy też, że jest między nimi konkretne powiązanie -- im bardziej szczegółowe, konkretne i wiążące mają być wyniki danych konsultacji, tym bardziej przejrzysty musi być sam proces, czyli tym mniej anonimowości dla jego uczestników. To powiązanie, wydaje mi się, jest wyjątkowo porządkujące dyskusję o anonimowości w konsultacjach społecznych. Oznacza ono również, że ***nie można dokonać wyboru dotyczącego anonimowości, nie wybierając rodzaju konsultacji, których ma on dotyczyć***. To jest kluczowe dla wszystkich prób stworzenia narzędzi wspierających konsultacje społeczne. Co ciekawe, mamy przecież przykłady swego rodzaju procesów quasi-konsultacyjnych, z obu krańców tego spektrum: - **wybory** są procesem częściowo anonimowym (uczestnicy są identyfikowani, ale niemożliwe jest przypisanie głosu uczestnikowi), jednocześnie bardzo ogólnym i *de facto* niespecjalnie wiążącym (o obietnicach wyborczych nie będę się tu rozpisywał; koń jaki jest, każdy widzi); - **spotkania uzgodnieniowe** podczas prac nad konkretnymi aktami prawnymi są z kolei prowadzone w sposób mający zapewnić pełną jawność i przejrzystość: każdy uczestnik musi przedstawić siebie i swoją afiliację; ich wynikiem są zaś konkretne, wiążące decyzje dotyczące danych projektów aktów prawnych. Szczególnie ciekawym przykładem jest [Zasada Chatham House](http://en.wikipedia.org/wiki/Chatham_House_Rule): > Gdy spotkanie (lub jego część) przebiega zgodnie z Zasadą Chatham House, uczestnicy mogą swobodnie korzystać z informacji, które się na nim pojawiły, ale nie mogą identyfikować ich autorów, ani innych uczestników spotkania i ich afiliacji. A więc w trakcie spotkania uczestnicy nie są anonimowi (co rozwiązuje problem reprezentatywności, pomaga ustrukturyzować dyskusję, i tak dalej), natomiast po spotkaniu uczestnicy mogą spodziewać się pełnej anonimizacji tego, kto co powiedział (co przekłada się na rzetelność i otwartość dyskusji, pomaga ją oderwać od partykularnych interesów organizacji, z którymi uczestnicy są związani).