--- title: >- Czy jest coś takiego jak darmowe śniadanie? date: 2011-09-19 15:45 modified: 2011-09-19 15:45 lang: pl authors: rysiek tags: - ancient - floss - conferences status: published pinned: false --- Pod takim tytułem, z ramienia [Fundacji Wolnego i Otwartego Oprogramowania](http://fwioo.pl), poprowadziłem w piątek rano spotkanie śniadaniowe w ramach [VI Ogólnopolskiego Forum Inicjatyw Pozarządowych](http://www.ofip.org.pl/). O dziwo było kilka osób zainteresowanych tematem wolnego i otwartego oprogramowania. Było też kilka osób niespecjalnie zainteresowanych tym tematem -- ale za to aktywnie zaangażowanych w dyskusję, która się wywiązała. A była dyskusja ta o tyle ciekawa, że brały w niej udział osoby kompletnie nie obeznane z tematem (zgodnie z planem i oczekiwaniami, takie były właśnie założenia), co nie przeszkodziło nam przejść przez chyba wszystkie najczęściej podnoszone argumenty i wątpliwości dotyczące używania WiOO. A zatem: - wsparcie techniczne - kompatybilność - trudność użycia - "nieintuicyjny" interfejs - nie-profesjonalizm twórców/rozwiązań - nie ma na tym jak zarabiać To po kolei! **Wsparcie techniczne** Najprostszą odpowiedzią na zarzut braku wsparcia technicznego jest zapytanie: `a ile razy skorzystałeś/aś ze wsparcia do Windowsa?` Wtedy zwykle okazuje się, że ze wsparcia nie korzystamy nigdy, a jeżeli już, płacimy za to słono dodatkowo. Z drugiej strony od lat korzystam ze wsparcia technicznego w postaci wspaniałej, rozbudowanej i pomocnej Społeczności. Argument zatem upada. **Kompatybilność** Tu można przyznać, że "coś w tym jest", ale -- coraz więcej programów jest wieloplatformowych, dla ogromnej większości programów tylko windowsowych można znaleźć doskonałe (i lepsze) odpowiedniki linuksowe; [LibreOffice](http://pl.wikipedia.org/wiki/LibreOffice) lepiej sobie radzi z wieloma [zamkniętymi formatami biurowymi niż programy zamknięte, które oryginalnie je wspierały](http://tech.slashdot.org/story/08/01/01/137257/Office-2003-Service-Pack-Disables-Older-File-Formats); a wiele programów bez odpowiednika da się odpalić pod [WINE](http://pl.wikipedia.org/wiki/WINE). **Trudność użycia** Ten "argument" bierze się ze skojarzenia słowa "linux" z czarną, przerażającą konsolą, co od bardzo dawna [nie jest](http://www.youtube.com/watch?v=E4Fbk52Mk1w) [już w żadnym razie prawdą](http://www.youtube.com/watch?v=XqWd4fNRy8Q). **"Nieintuicyjny" interfejs** Przy tym temacie wylano morze atramentu. Przede wszystkim, "intuicyjne" zwykle dla zwykłych juzerów oznacza "podobne do tego, co już znam", czy może raczej "identyczne z czymś, co już znam". Więc dla moich sióstr interfejs [Ubuntu](http://ubuntu.pl) będzie intuicyjny. **Nie-profesjonalizm twórców/rozwiązań** Skoro hobbyści, znaczy słaba jakość -- tak można by ten argument podsumować. I oczywiście jest kompletnie błędny. Po pierwsze bardzo wielu profesjonalistów tworzy WiOO ([np. samo jądro linuksa](http://news.cnet.com/8301-13505_3-10288910-16.html)). Po drugie, otwarte rozwiązania zostały docenione przez profesjonalistów na całym świecie -- o czym świadczyć może choćby lista [pięciuset najszybszych superkomputerów na świecie](http://top500.org/stats/list/37/osfam). **Nie ma na tym jak zarabiać** Powiedzcie to tym wszystkim firmom, które jednak na tym zarabiają. Jak [RedHat](http://www.redhat.com/), chociażby. Wystarczy przestać sprzedawać pudełka z softem i zająć się sprzedażą usług wokół tegoż softu, soft dając za darmo. Nagle przy okazji okazuje się, że nie ma jak takiej usługi "ukraść".