--- title: >- Copyfraud date: 2011-12-11 02:29 modified: 2011-12-11 02:29 lang: pl authors: rysiek tags: - ancient status: published pinned: false --- Pisałem już o [Wojnie z Radością](/pl/41), czyli nierównej walce, jaką wielki biznes -- zbudowany w czasach trudnego kopiowania i dystrybucji dzieł kultury, kompletnie niedostosowany zatem do dnia dzisiejszego -- wytoczył (przy pomocy [prawników, polityków](http://yro.slashdot.org/story/11/12/10/226238/two-sopa-writers-become-entertainment-lobbyists) i mediów) własnym klientom. Wojna ta jest nierówna podwójnie. Z jednej strony bowiem skostniałe instytucje i ich sprzymierzeńcy mają oczywiście nieograniczone -- z punktu widzenia zwykłych śmiertelników -- zasoby i możliwości walki (w tym na przykład [tajne międzynarodowe traktaty handlowe](http://www.laquadrature.net/en/acta), czy na naszym podwórku ["porozumienia biznesowe"](http://panoptykon.org/wiadomosc/nowe-standardy-egzekwowania-praw-autorskich-w-sieci-wlasciciele-praw-autorskich-maja-poroz) omijające wszelkie instytucje demokratycznego państwa). Z drugiej, wiele wskazuje na to, że jakich metod by nie używali, jakich środków angażowali i jakich sił nie rzucali do walki, [nie za bardzo mają jak wygrać](http://www.techdirt.com/articles/20111122/06353116873/why-supreme-courts-grokster-decision-led-to-more-not-less-p2p-filesharing.shtml). W żadnym razie nie przeszkadza to oczywiście [światłym politykom](http://www.techdirt.com/articles/20111123/04322816886/sarkozy-worried-about-internet-stealing-audience-share-regulated-tv-services.shtml) (wspieranym bez wątpienia przez najlepszych ludzi, jakich organizacje "chroniące prawa autorskie" mogły znaleźć) proponować na przykład [podatku na Internet](http://activepolitic.com:82/News/2011-11-19b/France_to_tax_the_internet_to_pay_for_music.html). Tak -- we Francji niedługo każdy użytkownik Internetu będzie płacił specjalny podatek, mający zrekompensować organizacjom "chroniącym prawa artystów" (bo przecież nie samym artystom, [to wiemy](http://www.techdirt.com/articles/20111010/04381116281/bmi-hurting-artists-yet-again.shtml)) nielegalne kopiowanie, które odbywa się za jego pomocą. Wystarczy chwilę się zastanowić, by dojść do oczywistego wniosku, że jest to forma [odpowiedzialności zbiorowej](http://en.wikipedia.org/wiki/Collective_responsibility). Każe się (podatkiem, czyli zwiększeniem kosztów) wszystkich użytkowników Sieci za akcje tylko niektórych z nich. Co więcej -- jest to również naruszenie zasady [domniemania niewinności](http://pl.wikipedia.org/wiki/Domniemanie_niewinno%C5%9Bci). Zakłada się, że Internauci są winni. I tyle. Oczywiście, można by się spodziewać, że w takim razie, skoro wszyscy Internauci we Francji płacić będą niejako abonament za nielegalne ściąganie mediów z Internetu, to ściąganie tychże mediów powinno stać się legalne. Nic bardziej mylnego. To, że już raz abonament zostanie opłacony, w żadnej mierze nie oznacza, że koncerny fonograficzne, medialne, filmowe i tak dalej nie mają ochoty zarobić na tym samym ponownie. [Więc nie](http://pl.wikipedia.org/wiki/HADOPI). Ale cóż, przynajmniej pieniądze pójdą do artystów, umożliwiając im tworzenie dalszych wspaniałych dzieł, prawda? Niestety, i tu czeka nas nieprzyjemna niespodzianka. Zyski z podatku trafią bowiem wprost do wielkiej biurokratycznej machiny. I jak to w biurokratycznych machinach -- najpewniej utoną. Na tym etapie pewnie nikogo też nie dziwi, że same korporacje nie czują się związane prawami, na które tak głośno się powołują (czy nawet tych, które w zasadzie [same napisały](http://en.wikipedia.org/wiki/Mickey_mouse_law)) -- [żądając na przykład tantiem](http://activepolitic.com:82/News/2011-11-13e/Copyright_Group_Tries_To_Collect_From_Creative_Commons_Event.html) za koncerty muzyki dostępnej na licencji nie wymagających ich płacenia; wykorzystując -- [bez uzyskania stosownej licencji](http://torrentfreak.com/copyright-corruption-scandal-surrounds-anti-piracy-campaign-111201/) -- utwory w swoich własnych kampaniach medialnych przeciw (o ironio!) "piractwu"; czy wreszcie [bezprawnie żądając zablokowania treści, do których praw nie posiadają](http://torrentfreak.com/universal-censors-megaupload-song-gets-branded-a-rogue-label-111210/). Prawo autorskie [jest nadużywane](http://cityroom.blogs.nytimes.com/2011/12/01/off-the-mat-into-court-lawsuit-pits-bikram-and-yoga-to-the-people/) na potęgę, kompletnie nie dostosowane do ery cyfrowej, i zamiast artystom -- służy korporacjom, których czas dawno już minął, a które zamiast dostosować się do nowych warunków, próbują dostosować warunki do siebie. **Wymuszenie w majestacie prawa** chyba najtrafniej oddaje tę sytuację. Świadomość takiego stanu rzeczy [przebija się do mainstreamu](http://www.abc.net.au/technology/articles/2011/10/20/3344351.htm), mimo grubych milionów pompowanych w kampanie medialne i, co tu dużo mówić, [bezczelną nieraz propagandę](/gfx/piracy-funds-terrorism.jpg). A z mainstreamu zaczyna przebijać się też do elit politycznych -- czego przykładem oczywiście [niedawne wystąpienie komisarz Neelie Kroes](http://www.techdirt.com/articles/20111121/07305616860/eu-commissioner-kroes-copyright-is-tool-to-punish-withhold-new-business-models-not-more-enforcement-needed.shtml), w którym nawołuje ona do (jakże potrzebnych!) zmian w prawie autorskim. Pamiętajmy jednak, że jedna jaskółka wiosny nie czyni. Zarówno [w Stanach Zjednoczonych](http://en.wikipedia.org/wiki/Stop_Online_Piracy_Act), jak i [w Europie](http://en.wikipedia.org/wiki/Directive_on_criminal_measures_aimed_at_ensuring_the_enforcement_of_intellectual_property_rights), trwają prace nad ostrzejszymi (albo wręcz "drakońskimi") regulacjami dotyczącymi egzekwowania praw autorskich. Mamy jednak mocny sygnał, że są już politycy skłonni przyznać, że obecny model praw autorskich to porażka, i że zamiast silniejszej kontroli -- potrzebujemy po prostu dostosowania prawa do nowych warunków i technologii.