--- title: >- CC Global Streaming/Summit/Party date: 2011-09-19 17:13 modified: 2011-09-19 17:13 lang: pl authors: rysiek tags: - ancient - cc - conferences - activism status: published pinned: false --- Powoli dochodzę do siebie po [Creative Commons Global Summit 2011](http://wiki.creativecommons.org/Global_Summit_2011), który szczęśliwie miał miejsce w Warszawie (dokładniej: [w Pałacu Prymasowskim](http://www.openstreetmap.org/?minlon=21.0112476348877&minlat=52.2448425292969&maxlon=21.0127773284912&maxlat=52.2460975646973)). Było wspaniale! Jako [Laboratorium BRAMA](http://brama.elka.pw.edu.pl/) ja, [czesiek](http://mczyzewski.com/), [piorek](http://piorekf.org) i [viroos](http://twitter.com/viroos) byliśmy odpowiedzialni za strumieniowanie wideo na żywo z pierwszych dwóch dni (w tym -- ze świetnego jak zawsze wykładu [Lawrence'a Lessiga](http://lessig.org/)). Nie byliśmy natomiast odpowiedzialni za WiFi, więc nie mieliśmy okazji sprawdzić w ogniu naszych rozwiązań, [wypracowanych na poprzednich wydarzeniach](/en/7). ## Strumieniowanie Jak zwykle za późno się wzięliśmy za przygotowania i siedzieliśmy całą noc (w sensie: całą calusieńką) przed pierwszym dniem by dopiąć wszystko na ostatni guzik. I dopięliśmy! W piątek o 9:10 (opóźnienie wynikało raz z problemów z dźwiękiem, dwa z obsuwy organizacyjnej po stronie CC, całkiem zrozumiałej przy takim wydarzeniu) strumień poszedł [w sieć](http://creativecommons.pl/stream/)! W szczytowym momencie -- na wykładzie prof. Lessiga -- oglądało nas ~60 osób. Jak już wiedzieliśmy z nocnych testów nie było to obciążenie dla nas w żaden sposób niebezpieczne, mogliśmy spokojnie obsłużyć około 5-6 razy tyle widzów. Ale po kolei. **Architektura** opierała się na jednym narzędziu -- [VLC](http://www.videolan.org/). Kombajn audio/video i tym razem zdał egzamin na piątkę. Napisaliśmy sobie oczywiście do niego skrypty, których używaliśmy już dwa lata temu przy [strumieniowaniu z CSW](http://pozazasadalansu.org/index.php). Tym razem jednak infrastruktura sprzętowa była zdecydowanie inna. Przede wszystkim użyliśmy wydzielonego VLANu w ramach sieci Laboratorium oraz osobnego zewnętrznego IP, by nic nie wchodziło nam w drogę. Wewnątrz sieci: - trzy maszyny odpowiedzialne tylko za transkodowanie strumienia wystawianego z konferencji (po jednej na każdy ze strumieni: `mpeg`, `flv`, `ogg`); - jedna maszyna odpowiedzialna za kwestie sieciowe (przekierowania portów i te pe); - jedna za hosting strony, na której można było oglądać strumienie albo we wbudowanych w przeglądarki odtwarzaczach ogg/mpg (aka HTML5) lub w odtwarzaczu flashowym. W Pałacu Prymasowskim natomiast kamera, laptop do wystawienia strumienia podstawowego i nasze lapki do kontrolowania całej tej infrastruktury. **Testy** główne wykonywaliśmy w dzień i w nocy przed konferencją. Test on-site, w Pałacu Prymasowskim poszedł bez zakłóceń i trwał jakieś 45min. Ważniejszym testem był test nocny, który miał nam pokazać możliwości łącza i sprzętu. Wysłaliśmy prośby o pomoc zarówno na grupę [!cc](http://identi.ca/group/cc) na [Identi.ca](http://identi.ca/), jak i na kanał [#cc](irc://irc.freenode.net/cc) na [irc.freenode.net](http://freenode.net/) -- to niestety dało nam około 15 osób testujących, czyli zdecydowanie zbyt mało. Wtedy postanowiliśmy poprosić o pomoc fantastycznych ludzi z [Telecomix](http://telecomix.org/). Powiem tak -- ***naprawdę dobrze się zastanówcie*** zanim poprosicie, by ktoś z nich zrobił wam stress-test łącza i infrastruktury! W ciągu paru minut mieliśmy 500, po czym zaraz później ponad 1000 klientów bijących się o nasz strumień. Bardzo ładnie widać to [na wykresie](/static/telecomix-network-load-testing.png). Dzięki kooperacji `flo` (czyli operatora tych setek klientów) i Telecomixa wiedzieliśmy więc, że jesteśmy w stanie obsłużyć bez problemu około 300-400 klientów, i że jakby co ogranicza nas tylko łącze. Co brzmi dość ciekawie w kontekście tego, że mieliśmy 100MBit symetrycznego łącza w Sieć... **Przebieg** strumieniowania był raczej spokojny, choć nie obyło się bez problemów -- raz padło łącze lokalne (dosłownie na 2 minuty), raz skończyło się miejsce na dysku (zrzucaliśmy wideo na dysk i nie zabezpieczyliśmy się wystarczająco dobrze przed taką ewentualnością), raz w strumieniu [ogg](http://pl.wikipedia.org/wiki/Ogg) rozjechało się wideo z dźwiękiem. W każdym z tych wypadków strumień stał z powrotem w ciągu 5 minut. Niestety, nie udało się też podpiąć audio od dźwiękowców, nie za bardzo wiemy dlaczego -- wielokrotnie już tak robiliśmy, również z tą konkretną kamerą, i działało. Dźwięk był więc z mikrofonu kierunkowego zamontowanego na kamerze. Najgorszy był bliżej nieokreślony problem z łączem po stronie Bramy, dosłownie na minuty przed występem Lessiga. Nerwowa atmosfera nie służy rozwiązywaniu problemów, ale i w tej sytuacji poradziliśmy sobie, i w ciągu 15-tu minut strumień stał, a awaryjne rozwiązanie (przepuszczenie wszystkiego przez inne IP bramowe) czekało tylko na ewentualne zastosowanie. **Podsumowanie**! Średnio oglądało nas około 15-20 osób, prezentacja Lessiga była śledzona przez ok 60 osób. To jest ~3MiB/s strumienia w szczytowym momencie. Teraz najlepsza część -- liczba użytkowników korzystających ze strumienia ogg w każdym momencie przekraczała dwukrotność liczby użytkowników korzystających z mpg i flv. Tak, **ogg był bardziej popularny niż mpeg i flash razem wzięte**! ## CC Global Summit Dużo go nie łyknęliśmy, byliśmy zajęci (jak wyżej), więc mieliśmy możliwość obserwowania tylko jednej ścieżki. Tu -- jak to na konferencji, część występów ciekawa, część nudnawa, na części tłumy, na innych pustki. Natomiast atmosfera niezmiennie sympatyczna, można było spotkać znajomych z bliska i z daleka, a także poznać ludzi -- jak [cwebber](http://www.identi.ca/cwebber) -- z którymi się dotychczas jedynie korespondowało w Sieci. Oczywiście bezdyskusyjnym gwoździem programu był występ Lawrence'a Lessiga, który mówił o tym, jak CC powinno pomagać zrównoważyć interesy wszystkich rodzajów grup twórczych (a więc profesjonaistów, amatorów/hobbystów oraz naukowców), a prawo autorskie wymaga kompletnego przeformułowania i przystosowania do realiów. Wykład na pewno będzie dostępny na Sieci, więc nie rozpisuję się na jego temat. Natomiast po wykładzie miałem szansę, w sesji pytań, zadać pytanie na temat wzajemnych relacji CC i szeroko pojętego [Ruchu WiOO](http://pl.wikipedia.org/wiki/WiOO) -- okazja była doskonała, jako że trwały właśnie również obchody [Software Freedom Day](http://www.softwarefreedomday.org/). Lessig, jak nietrudno odgadnąć, stwierdził, że faktycznie oba ruchy mają bardzo podobne cele, i że sytuacja diametralnie różni się pomiędzy Europą, gdzie wielu programistów chętnie przystępuje do takich politycznych w zasadzie inicjatyw jak CC czy WiOO, a Stanami, gdzie programiści trzymają się z daleka od jakiejkolwiek polityki. ## CC Global Party Wieczorne [Afterparty](http://creativecommons.pl/2011/09/cc-global-party-17-18-wrzesnia/) składało się z dwóch części: - koncertowej, na której najpierw zagrał zespół [Usta](http://www.jamendo.com/pl/artist/Usta) (z [Jarosławem "Lipsem" Lipszycem](http://pl.wikipedia.org/wiki/Jaros%C5%82aw_Lipszyc) w charakterze wokalisty i tekściarza), po czym na scenę wyszedł [Masala Soundsystem](http://masalasound.pl/), dając czadu tak, że ochrona Zachęty patrzyła, czy aby dachu nie urwie; całości towarzyszyły wizualizacje tworzone na żywo przez [VJ Lekernela](http://lekernel.net/); - imprezowej, w [Obiekcie Znalezionym](http://www.obiektznaleziony.pl/) w piwnicach pod Zachętą. **Koncerty** były świetne. Choć Usta są nieco zbyt alter na moje gusta (to się rymuje!), to charyzma i spontaniczność Lipszyca przydawała koncertowi dużo uroku. Masala Soundsystem za to, zgodnie z oczekiwaniami, dała koncert, którego długo nie zapomnę. Zresztą nie tylko ja. Sala koncertowa w Zachęcie wypełniona była po brzegi roztańczonym, rozbawionym, roześmianym i rozgrzanym do białości tłumem. VJ Lekernel okraszał całość wizualizacjami tworzonymi na żywo -- i jak dotychczas wizualizacje na koncertach uważałem raczej za ciekawostkę, ale mało wnoszącą do ogółu odczuć estetycznych, tak muszę przyznać, że tu można było utonąć, rozmyć się w niej samej. Świetnym, a zarazem genialnym w swej prostocie pomysłem było postawienie kamery, a przed kamerą osób tańczących w rytm muzyki, i nakładanie na to efektów wizualnych. W ten sposób wizualizacja była w 100% zgrana z muzyką. Po wybawieniu się, wytańczeniu, przenieśliśmy się płynnie na część **imprezową** do podziemi. Tam -- [na CC](muzyka), koncert tunezyjskich raperów, mnóstwo fantastycznych ludzi zaangażowanych w Wolną Kulturę i Wolne Oprogramowanie, oraz dowolne przecięcie tych dwu tematów. Dyskusje o tematyce od obecnych zmian w ustawach dotyczących udostępniania danych w Polsce, przez to, jak pięknie się CC i WiOO łączą, aż po dywagacje o starożytnej Grecji i filozofii. I dalsze tańce. I dalsze dyskusje. I tak do piątej rano. CC potrafi się bawić! Żałuję tylko, że nie dotarłem na afterparty niedzielne, też się pewnie działo!