Stop pedofilii
I znów ktoś “myśli o dzieciach”, proponując, by karze do 2 lat więzienia podlegał…
…kto publicznie propaguje lub pochwala podejmowanie przez małoletnich poniżej lat 15, zachowań seksualnych, lub dostarcza im środków ułatwiających podejmowanie takich zachowań.
Tak, czytacie to dobrze. Wyposażenie nastolatka w prezerwatywę na wyjazd kolonijny, czy poinformowanie go o tym, skąd się biorą dzieci, zagrożone będzie karą więzienia. O edukacji seksualnej w szkołach nawet nie wspomnę, by zgorszenia nie budzić. Owszem, odnosi się to również do rodziców. Co ma powiedzieć rodzic, gdy dziecko przyjdzie i spyta, jak siostrzyczka weszła do brzucha mamy? Pewnie “spytaj księdza dobrodzieja”.
Pytanie, czy środowiska “prorodzinne”, które ten pomysł promują (przy okazji dalej świadomie utożsamiając pedofilię z nieheteronormatywnością, co chyba kwalifikuje się pod mowę nienawiści) zdają sobie sprawę, jaki będzie wpływ ich propozycji na rodziny pozostawiam każdemu do samodzielnego rozważenia.
Kto mieczem wojuje…¶
Rozprawienie się z martwicą mózgu, która każe zakazać najskuteczniejszej broni przeciwko pedofilom (edukacji) ze strachu przed pedofilami pozostawiam lepiej do tego przygotowanym. Mnie interesuje w tej sytuacji co innego.
Przez lata uczestniczyłem w wielu spotkaniach, na których proponowane były różne formy cenzury Internetu. Za każdym razem jednym z kluczowych argumentów był “argument z pedofila”. Jedna z organizacji, która zwykła takie rozwiązania proponować (i na takie argumenty się powoływać), dziś znalazła się po drugiej stronie lustra:
Jesteśmy przekonani, że postulowane zmiany nie wprowadzają skutecznych narzędzi walki z pedofilią. Projekt zakłada także zakazanie edukowania młodzieży i dzieci na temat seksualności człowieka, czyli wyposażania ich w wiedzę umożliwiają rozpoznawanie zagrożeń, dbanie o własną integralność oraz szukanie pomocy
Trudno uwierzyć, że w XXI w. można postulować karanie za dostarczanie dzieciom wiedzy o ich rozwoju i naturze relacji seksualnych, a opiekunów, nauczycieli i wychowawców prowadzących taką edukację stawiać w jednym szeregu z pedofilami
Choć to dla mnie niezmiernie zaskakujące, dziś obiema rękoma podpisuję się pod słowami prezeski Fundacji Dzieci Niczyje.