Przejdź do treści

Pieśni o Bezpieczeństwie Sieci
blog Michała "ryśka" Woźniaka

Stop pedofilii

To jest bardzo stary wpis, opublikowany ponad 4 lata temu.
Możliwe, że nie odzwierciedla dziś poglądów Autora lub zewnetrznych faktów. Jest zachowany jako wpis historyczny.

I znów ktoś “myśli o dzieciach”, proponując, by karze do 2 lat więzienia podlegał

…kto publicznie propaguje lub pochwala podejmowanie przez małoletnich poniżej lat 15, zachowań seksualnych, lub dostarcza im środków ułatwiających podejmowanie takich zachowań.

Tak, czytacie to dobrze. Wyposażenie nastolatka w prezerwatywę na wyjazd kolonijny, czy poinformowanie go o tym, skąd się biorą dzieci, zagrożone będzie karą więzienia. O edukacji seksualnej w szkołach nawet nie wspomnę, by zgorszenia nie budzić. Owszem, odnosi się to również do rodziców. Co ma powiedzieć rodzic, gdy dziecko przyjdzie i spyta, jak siostrzyczka weszła do brzucha mamy? Pewnie “spytaj księdza dobrodzieja”.

Pytanie, czy środowiska “prorodzinne”, które ten pomysł promują (przy okazji dalej świadomie utożsamiając pedofilię z nieheteronormatywnością, co chyba kwalifikuje się pod mowę nienawiści) zdają sobie sprawę, jaki będzie wpływ ich propozycji na rodziny pozostawiam każdemu do samodzielnego rozważenia.

Kto mieczem wojuje…

Rozprawienie się z martwicą mózgu, która każe zakazać najskuteczniejszej broni przeciwko pedofilom (edukacji) ze strachu przed pedofilami pozostawiam lepiej do tego przygotowanym. Mnie interesuje w tej sytuacji co innego.

Przez lata uczestniczyłem w wielu spotkaniach, na których proponowane były różne formy cenzury Internetu. Za każdym razem jednym z kluczowych argumentów był “argument z pedofila”. Jedna z organizacji, która zwykła takie rozwiązania proponować (i na takie argumenty się powoływać), dziś znalazła się po drugiej stronie lustra:

Jesteśmy przekonani, że postulowane zmiany nie wprowadzają skutecznych narzędzi walki z pedofilią. Projekt zakłada także zakazanie edukowania młodzieży i dzieci na temat seksualności człowieka, czyli wyposażania ich w wiedzę umożliwiają rozpoznawanie zagrożeń, dbanie o własną integralność oraz szukanie pomocy

Trudno uwierzyć, że w XXI w. można postulować karanie za dostarczanie dzieciom wiedzy o ich rozwoju i naturze relacji seksualnych, a opiekunów, nauczycieli i wychowawców prowadzących taką edukację stawiać w jednym szeregu z pedofilami

Choć to dla mnie niezmiernie zaskakujące, dziś obiema rękoma podpisuję się pod słowami prezeski Fundacji Dzieci Niczyje.