--- title: >- Schowaj gadżeta date: 2012-04-15 14:50 modified: 2012-04-15 14:50 lang: pl authors: rysiek tags: - ancient - rant status: published pinned: false --- No to wreszcie odpowiem Piotrowi Szotkowskiemu w naszej małej [dyskusji o hipsterii](http://identi.ca/conversation/92177718); 140 znaków to nieco za mało, więc przenoszę dyskusję tu - i [na Diasporę](https://joindiaspora.com/posts/1522347). Zrekapitulujmy! Zaczęło się od [mojego denta](http://identi.ca/notice/92477660): > Brawo, Hipsteria. Lansowaniem się z jabłuszkiem spieprzyliście być może szanse Prasowego. bit.ly/HMuTy1 /cc @harcesz @ElbaZostaje Skończyło na [Shotowym](http://identi.ca/notice/92506069): > postawmy bramkarzy, przecież hipster to taki gorszy człowiek. (szczęście, że radny nie mówił o facetach z długimi włosami.) #nurfürNerden ---- ***UPDATE:*** *niektórzy (że [`tadzika`](http://ttjjss.wordpress.com/), [`sirmacika`](http://sirmacik.net/blog/) i [`shota`](https://joindiaspora.com/posts/1522622) z ksyw nie wymienię) zwrócili mi słusznie uwagę, że generalnie wyszedł mi tu antyaplowy i antyhipsterski [rant](http://www.urbandictionary.com/define.php?term=rant). Wpis zmieniony, coby był mniej rantowy.* ***UPDATE2:*** *`shot` podrzucił [fantastyczny flejm na jednym z innych niż Diaspora portali społecznościowych](https://plus.google.com/u/1/113696551417916139566/posts/DC6iNNJnTAi), z udziałem [`tomasha`](http://tomash.jogger.pl/) (i to ku zaskoczeniu wszystkich w obronie!), wraz z kolejną słuszną uwagą o trzymaniu w takich sytuacjach poprzednich wersji -- następnym razem będę pamiętał sam. Kopia oryginalnego rant`^W`wpisu [jest dostępna](/static/schowaj.html), dzięki `shotowi` za refleks i [zmirrorowanie u siebie](http://m.chastell.net/schowaj.html).* ---- Zatem odpowiadając szanownemu `Shotowi` - po pierwsze, nigdzie nie sugerowałem stawiania bramkarzy i niewpuszczania hipsterii. Napisałem [**upilnować**](http://identi.ca/notice/92504740), nie *wykluczyć*. Podobnie, jak w towarzystwie płci pięknej należy **upilnować** swojego nieco seksistowskiego kolegę przed rzucaniem przezeń nieco seksistowskich dowcipów. On może nawet nie widzieć, w czym problem -- ale naszym zadaniem jest mu to (delikatnie, acz stanowczo i skutecznie) uświadomić. Lub przynajmniej powstrzymać. Nie uważam, by hipsterzy byli gorszymi ludźmi, [są tylko](http://www.youtube.com/watch?v=jbTI7eWaQbk) czasem [bardzo irytujący](http://motherfuckingbike.com/) -- ale że sam czasem jestem irytujący (i lubię rowery), więc whatevs. Znam i lubię paru hipsterów, nie jest to dla mnie kryterium wykluczające -- podobnie jak mam kilku nieco seksistowskich czy nieco rasistowskich znajomych. Jako mięsożerca często otaczany przez wegetarian, sam się czasem znajduję w sytuacji, w której coś, co normalnie nie jest żadną kwestią, może być źle odebrane. Na grilla na Przychodni nie przyjdę z kiełbaskami, choć miałbym na nie ogromną ochotę, bo po prostu, zwyczajnie, nie wypada. Co zaś się tyczy hipsterów w Prasowym czy na konfie skłotu Przychodnia -- to już jest kwestia jakiegoś elementarnego wyczucia. Nie chodzi o to, by hipsterów tam nie było. Chodzi o to, by mieli na tyle subtelności, żeby wiedzieli, że nie należy się w tych miejscach afiszować swoim wyjechanym w kosmos gadżetem (niezależnie, czy pochodzi ze stajni z jabłkiem, czy dowolnej innej)! Przepraszam, ale to już jest po prostu buractwo. Nie dość, że kłują w oczy osoby gorzej sytuowane, których chyba można się w takich miejscach spodziewać (i nie mówię tu o użytkownikach dowolnie definiowanych tzw. "inferior brands", tylko ludziach, dla których Prasowy faktycznie był tego dnia jedyną szansą na ciepły posiłek); nie dość, że wprowadzają korporacyjną symbolikę [konsumpcjonizmu](/pl/39) w środowisko, w którym jest on po prostu nie na miejscu (protip: jeżeli nie-hipster zadaje się z anarchistami, jest spora szansa, że za korporacjami nie przepada i całkiem celowo ich być może unika); to jeszcze dają perfekcyjny, idealny, na miarę skrojony pretekst dla takich [ciuli intelektualnych](http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,11485328,Radny__lanserzy_z_Macami__iPadami__Jaki_to_bar_mleczny_.html) jak pewien radny. Każdy z tych powodów sam w sobie powinien wystarczyć człowiekowi w miarę ogarniętemu do stwierdzenia, że może niekoniecznie promowanie się swoim błyszczącym gadżetem i jednocześnie lansowanie się chodzeniem do Prasowego czy na Przychodnię jest pomysłem dobrym. Póki te dwa rodzaje lansu uprawiane są oddzielnie, nie ma większego problemu; jak się łączą w czasie i przestrzeni, robi się nieteges. Przy czym, by nie było nieporozumień: nie twierdzę, że nie możesz użyć swojego smartfona w Prasowym, bo "nie uchodzi", czy że nie możesz odpalić swojego lapka na Syrenie, "bo to nie ładnie". Ale jest różnica (choć bez wątpienia płynna) między używaniem swojego narzędzia a lansowaniem się swoim gadżetem. Ponieważ jednak hipsterzy, podobnie jak na ten przykład "męskie szowinistyczne świnie", po prostu nie widzą w swych działaniach nic złego, postuluję niniejszym akcję **"schowaj gadżeta"**. Co więcej, każdemu niemal zdarza się czasem lansować w złym miejscu i czasie. Krótkie "schowaj gadżeta" delikatnie uświadamia, kiedy się tę granicę przekroczy. Może czas zacząć traktować taki brak wyczucia przynajmniej podobnie, jak zostałbym potraktowany smażąc kiełbaski na wspólnym, przychodnianym grillu: delikatnie acz stanowczo i skutecznie wywierając presję na delikwenta, by zaprzestał.