Przejdź do treści

Pieśni o Bezpieczeństwie Sieci
blog Michała "ryśka" Woźniaka

KToF (Kolejna Tyrada o Facebooku)

To jest bardzo stary wpis, opublikowany ponad 4 lata temu.

Możliwe, że nie odzwierciedla dziś poglądów Autora lub zewnetrznych faktów. Jest zachowany jako wpis historyczny.

Zacznijmy cytatem:

Nawet nie jestem na Facebooku, a i tak go nienawidzę, ponieważ nikt już nie wysyła osobistych maili. Wszystko staje się zbyt scentralizowane.
timeOday na Slashdocie

Zgadzam się całkowicie. Widzicie, jest to znacznie większy problem, niż użyszkodnicy Fb (czy jakichkolwiek innych zamkniętych, scentralizowanych sieci społecznościowych) są gotowi przyznać: w momencie, w którym interes $Firmy przestaje pokrywać się z interesem użyszkodnika, zgadnijcie, kto ma przerąbane. Tak. Użyszkodnik. W sensie: Ty.

A cóż by mogło spowodować taką zmianę, zapytacie? Na przykład rządy/siły porządkowe. Jeśli coś jest scentralizowane, to oznacza, że Policja (czy dowolna inna organizacja siłowa) musi pójść tylko w jedno miejsce, by dostać dostęp do danych ogromnego mnóstwa użyszkodników. Wygodne – dla Policji. Niekoniecznie dla użyszkodników…

Na drugim krańcu jest e-mail. Każdy ma adres e-mail, większość używa go na co dzień. Jest zdecentralizowany, co oznacza, że jest mnóstwo dostawców; nie lubisz swojego, możesz pójść do innego. Zmieni się twój adres, ale jest to niska cena za możliwość wyboru; poza tym nie zawsze trzeba ją zapłacić. Możesz nawet zabrać swoją książkę adresową ze sobą i powiadomić wszystkich o zmianie.

Wracając do czarnego scenariusza “rządowego” – w przypadku systemów zdecentralizowanych, jak e-mail, Policja musiałaby pójść do każdego dostawcy, by móc podsłuchiwać całą komunikację użyszkodników. To jednak jest niezmiernie trudne, choćby dlatego, że każdy może postawić sobie serwer pocztowy w szafie. I powodzenia życzę w wyśledzeniu wszystkich tych prywatnych serwerów pocztowych (w tym mojego).

Tak czy siak, jest to tylko wierzchołek góry lodowej, jeżeli idzie o zalety systemów zdecentralizowanych. Jedyna przewaga Facebooka nad nimi? Ilość użyszkodników. Tak, ta, która prawdopodobnie zaczyna się już zmniejszać.

Gdzie zatem mogą użytkownicy się udać? Powiedziałbym “w kierunku maksymalnej decentralizacji”. Zamiast Facebooka – Diaspora; dla wszystkich twitterowiczów – rzućcie okiem na Identi.ca i bardziej ogólnie StatusNet; co zaś się GaduGadu/AIM/ICQ tyczy – Jabber/XMPP jest świetnym odpowiednikiem. Tak dobrym w istocie, że Google używa go w swoim GTalku; ten interfejs wiadomości tekstowych po lewej stronie w GMailu? Tak, to jedzie po Jabberze/XMPP.

Dlatego też nigdy nie znajdziesz mnie na Facebooku (ani Google+, ani innej scentralizowanej sieci społecznościowej). Znajdziesz mnie natomiast na Diasporze.

Aktualizacja

Cóż za niespodzianka. Facebook zablokował aplikację Google+, Google natomiast usuwa twitterowe wpisy z wyników wyszukiwania w czasie rzeczywistym. Patrzcie państwo.

Kolejna Aktualizacja

Jeśli poprosisz Facebooka o swoje własne prywatne dane – nie dostaniesz ich, ponieważ Facebook uważa je za swoją tajemnicę handlową.

Powtórzę: nie dostaniesz od Facebooka swoich własnych prywatnych danych, ponieważ te Facebook uważa za swoją własną tajmnicę handlową.