Korporacyjny brak patriotyzmu
Portugalia jest “oburzona” (nie mylić z ruchem Oburzonych) tym, że koncern Jeronimo Martins – jeden z największych koncernów w tym kraju – postanowił najwyraźniej uciec przed rosnącymi podatkami (mającymi uratować Portugalię przed bankructwem), przenosząc się do Holandii.
Powstają grupy w mediach społecznościowych, ludzie zaś przysięgają nigdy więcej nie kupować w sklepach sieci, których JM jest właścicielem. Koncern “oskarżany jest o brak patriotyzmu”.
Chwila moment. Koncern, czyli ponadnarodowy twór czysto finansowy, stworzony w jednym jedynym celu – zwiększania zasobności portfeli jego właścicieli – oskarżany jest o “brak patriotyzmu”? Czy tylko mnie uderza to jako, delikatnie mówiąc, dziwne?
Jest to, rzecz jasna, prosta konsekwencja uznawania korporacji za osoby. Skoro są “osobami”, mają do nich zastosowanie kategorie (jak “patriotyzm”), które stosujemy do faktycznych, fizycznych osób. Tak?
Niestety, nie do końca. Korporacje są osobami tylko o tyle, o ile jest to dla nich wygodne. Gdy np. mogą powołać się na tajemnicę korespondencji i prywatność; albo gdy są traktowane jako “osoba” działająca “w imieniu” inwestorów i Zarządu, dzięki czemu ci nie ponoszą odpowiedzialności za jej działania; albo kiedy okazuje się, że darowizna wyborcza to forma “wolności słowa”, a z takiej wolności słowa korporacje chcą korzystać (de facto “kupując” wybory).
Nie ma jednak przy tym niczego, co by skłaniało je do postępowania etycznie. Wszystko, co korporacje robią (z naprawdę nielicznymi wyjątkami), jest obliczone na zysk, i tylko na zysk. Gdy przypadkiem zrobią coś etycznego, zwykle wynika to tylko z takiej czy innej analizy zysków i strat – np. biorącej pod uwagę wizerunek firmy. Jeżeli spojrzymy na to jak na działania osoby, zauważymy, że mamy do czynienia z psychopatą.
Dla Jeronimo Martins zmiana Portugalii na Holandię oznacza duży zysk w postaci mniejszych podatków. I pewnie oszacowało sobie, że straty związane z ewentualnym bojkotem w Portugalii będą sporo mniejsze. Patriotyzm nie ma tu nic do rzeczy, patriotyzm jest tylko normą społeczną obowiązującą osoby. Nie korporacje.
I choćby z tego powodu korporacje powinny przestać mieć uprawnienia osób. Jest to niebezpieczna fikcja, która w dużej mierze pomogła doprowadzić do obecnych problemów finansowych na świecie.
Albo – jeżeli jednak nadal traktujemy korporacje jak osoby – powinny je obowiązywać te same prawa, obowiązki i analogiczne możliwe kary. Rozwiązanie korporacji za rażące naruszenia prawa jako odpowiednik kary śmierci; zamrożenie aktywów na określony okres czasu jako odpowiednik więzienia. Współsprawstwo dla Zarządu i inwestorów w przypadku dokonania przestępstw.