To jest bardzo stary wpis, opublikowany ponad 4 lata temu.
Możliwe, że nie odzwierciedla dziś poglądów Autora lub zewnetrznych faktów. Jest zachowany jako wpis historyczny.
…czyli release early release often
Dzień dobry cześć i czołem! Pytacie skąd go wziąłem?.. Ano napisałem sobie. Layout, silnik, grafika (której jest sztuk jeden obecnie) to w całości moje dzieło. Taki jestem niedobry, a co.
Traktujmy to jako wersję alphabeta. Roboty jest huk! Potrzebuję jeszcze między innymi:
- znacznie lepsze logo – obecne jest wersją bardzo przedwstępną, w zasadzie tylko w celach testowania layoutu;
- graceful degradation dla tzw. alternatywnych przeglądarek;
-
feedy RSS/Atom;
- pewnie lepsze hasło;
- tłumaczenie interfejsu;
- cache’owanie configu IoC;
-
ładne urle;
-
porządek w CSSie i przerzucenie go na SCSS lub LessCss;
- sekcja administracyjna (zapodawanie bezpośrednio do bazy danych jest cool i w ogóle, ale mało wygodne);
- komentarze;
- angielska wersja;
-
dzielenie na strony;
-
templejt dla jednego konkretnego wpisu;
-
font użyty na stronie – do pobrania (@font-face
);
- bardzo. dużo. poprawek. w layoucie (część zrobiona).
Tak, zarówno silnik (na którym stoi też strona labu, w którym pracuję), layout i css, grafika – wszystko będzie dostępne na wolnej licencji. Working on it.
Jeżeli uważacie, że potrzebuję czegoś jeszcze, adres znacie – piszcie. Jestem na nasłuchu.
A, i czemu “brag”, nie “blog”? No cóż, “blog” brał się od “weblog”, dziennik/pamiętnik on-line. Trochę mi to nie pasuje (dziennik/pamiętnik to rzecz osobista, trzymana pod kluczem i publikowana ewentualnie po zejściu szacownego autora). Ja zaś planuję tu nudzić, truć tyłek i zaśmiecać net swoimi uwagami o informatyce, filozofii, życiu i śmierci (a rano, obowiązkowo, jajecznica). Zatem z angielskiego – “brag”.