Skip to main content

Songs on the Security of Networks
a blog by Michał "rysiek" Woźniak

Kibice i kampania

This is an ancient post, published more than 4 years ago.

As such, it might not anymore reflect the views of the author or the state of the world. It is provided as historical record.

Sorry, this is not available in English, displaying in: Polski.

Jednym z najgorętszych tematów kampanii wyborczej stali się “kibice”. “Kibice”, którzy twierdzą, że są nękani i prześladowani przez policję i inne służby. “Kibice”, którzy twierdzą, że chcieliby spokojnie móc chodzić na mecze i cieszyć się sportem.

Owóż ja też chciałbym kiedyś pójść na mecz. Czemu nigdy nie byłem? Przez “kibiców”. “Kibiców”, którzy rzucają kamieniami, mięsem i bananami. “Kibiców”, którzy nie pozwalają udzielić konającemu koledze pomocy po czym robią szum jaka ta policja zła. Przepraszam, ale tacy “kibice” to zwykła gówniarzeria (niezależnie od wieku), która chuligańskim wyskokom próbuje nadać nimb “walki z systemem”. Słowem, kibolstwo.

Od razu zaznaczam, że prawdziwych kibiców znam i szanuję. Kibiców, którzy wspierają i wierzą w swoje drużyny; którzy potrafią przejechać pół świata po to, by na wyjazdowym meczu Drużyna nie grała sama. Takich, którzy wiedzą, że w pewnym sensie również sami reprezentują barwy swego klubu – i którzy wstydzą się za każdym razem, gdy słowo “kibic” pojawia się w jednym zdaniu z opisem kolejnego genialnego pomysłu jakiegoś barana.

Aktualizacja

Oczywiście powyższe w żadnym razie nie przeszkadza niektórym politykom w próbie zbicia kapitału politycznego małym kosztem; za chwilę usłyszymy znów, że żyjemy w drugiej Białorusi.