Boli mnie w krzyżu
Zacytuję abpa Michalika:
“Kto chce usunąć krzyż z przestrzeni publicznej w Polsce, ten chce swoją ideologię nienawiści, mojej racji, postawić na tym miejscu”
– źródło: portal Gazeta.pl
Słowem “albo krzyż, albo nienawiść”. Świat dzielony na “cywilizowany Kościół” i “barbarzyńców”. No proszę, wracamy do retoryki średniowiecznej. A co by szanowny arcybiskup powiedział, gdyby miast krzyża wisiała tam gwiazda Dawida? Półksiężyc? Dowolny symbol innej religii, czy może symbol Ateistów i Agnostyków?
Gdy prawo jest po stronie Kościoła, ten bezwzględnie z niego korzysta. Gdy jednak sytuacja prawna jest niekorzystna – jak w przypadku nieszczęsnego krzyża w Sejmie, a wcześniej krzyża pod Pałacem Prezydenckim – zawsze okazuje się, że prawo jest złe, a Kościół prześladowany. Najwyraźniej instytucja ta, mająca przecież pretensje do bycia wyznacznikiem moralności, sama prezentuje moralność Kalego (lub sporo gorszą).
Ewentualnym obrońcom krzyża (tak!) dedykuję cytat z Aleksandra Kwaśniewskiego:
“Pamiętamy, że ten krzyż został zawieszony tam w sposób niegodny tego symbolu”
– źródło: Wirtualna Polska
Na koniec przepraszam moich znajomych, którzy stworzyli tytułowy genialny slogan i użyli go właśnie podczas Akcji Krzyż pod Pałacem Prezydenckim, za bezczelne zagarnięcie go. Mam nadzieję, że mi jakoś wybaczycie.