Kłamstwa, kłamstwa, i analityka
UWAGA: w końcu zainstalowałem analitykę na niniejszym bragu.
A teraz odprężamy się i oddychamy głęboko. Liczymy do 10. Odkładamy widły. I czytamy dalej.
- nie, nie używam i nigdy używać nie będę Google Analytics; wszystkie pliki, czcionki, arkusze stylów, obrazki, do których niniejsza strona bezpośrednio się odwołuje były, są i będą lokalnie hostowane – co oznacza żadnych Google/Yahoo/Bing/Cokolwiek Webfonts, żadnych zewnętrznych skryptów JS, żadnego zewnętrznegi czegokolwiek;
- nie, nie ustawiam żadnych ciasteczek; śledzę wizyty wyłącznie po stronie serwera, bezpośrednio z silnika braga; nie mam żadnej możliwości śledzenia powracających odwiedzających, nie mam zresztą zamiaru tego robić – codzienna statystyka wejśc i dane geograficzne w zupełności mi wystarczają;
- nie, nie używam JavaScriptu na tej stronie; obecnie oraz w przewidywalnej przyszłości strona ta pozostanie wolna od skryptów JS; możecie zresztą to sprawdzić sami w kodzie.
Korzystam z Piwika, hostowanego lokalnie. Działa wyśmienicie, nietrudno go było postawić i jeszcze łatwiej zaimplementować na stronie – a posiada wszystko, czego potrzebuję (a nawet więcej).
Statystyki¶
No dobra, czas na trochę statystyk!
- co dzień mam ok. 2000 wizyt i ok. 7000 pojedynczych odsłon; efekt wow jest tu silny…
- jak na razie w najbardziej ruchliwy dzień miałem 4412 wizyt i 14151 pojedynczych odsłon (dzień po tym, jak link do mojego wpisu pojawił się na Slashdocie);
- 15% odwiedzających korzysta z Linuksa, kolejne 34% – “inne systemy operacyjne” (cokolwiek by to miało znaczyć);
- Firefox jest najpopularniejszą przeglądarką (28% odwiedzających); Chrome, niestety, jest zaraz za nim (25%; doprawdy, nawet po PRISM ludzie nie przerzucili się na Chromium?..);
- co ciekawe, nie ma wyraźnych różnic w liczbie wizyt/odsłon pomiędzy porami dnia i nocy…
- …co prawdopodobnie powiązane jest z faktem, że odwiedzający przybywają ze wszystkich zakątków świata (no, z wyjątkiem Antarktydy)l
- większośc odwiedzających wydaje się pochodzić ze Stanów Zjednoczonych, z Francją na drugim miejscu i Polską na trzecim; z nieco zaskakujących statystyk – miałem już ok. 1200 wizyt z Chin.
Przy okazji, jeśli ktoś miałby ochotę przetłumaczyć którykolwiek z wpisów na jakikolwiek język, proszę się nie krępować! Jestem niezmiernie szczęśliwy, że dzięki Carlosowi i Laurze mogłem uruchomić hiszpańską wersję strony – dziękuję Wam serdecznie! Oczywiście wszelkie kolejne tłumaczenia i kolejne języki zawsze mile widziane.
Ale wracając do statystyk – pytanie, które jest na ustach każdego: najpopularniejsze wpisy!
- Of malware, hot steam, privacy, using one’s brain and paedoparanoia: 49383 odsłon;
- O marynarskiej wrażliwości, czyli “niebo gwiaździste nade mną”: 26651 odsłon;
- Automagic re-publishing from Twitter to StatusNet (czyli angielska wersja tego wpisu): 7693 odsłon (prawdopodobnie powinienem tam umieścić notkę, że to już zdezaktualizowane przez zmiany API Twittera).
Wygląda też na to, że mam ok. 120 pobrań kanału RSS i 170 kanału Atom dziennie. Nie mam jednak jak sprawdzić, na ilu subskrybentów się to przekłada.
Co to wszystko znaczy?¶
Przede wszystkim pamiętajmy, że to statystyki jedynie z jednego miesiąca. To wszystko będzie się jeszcze zmieniać w czasie.
Aczkolwiek mimo wszystko te liczby są bardzo podnoszące na duchu. 2 tysiące odwiedzających? 7 tysięcy odsłon? Wow. Miałem nadzieję na może kilkadziesiąt, góra! Cieszę się, że moja pisanina jest dla kogoś interesująca. Postaram się trzymać poziom.